Razem możemy więcej

W ostatnią Wigilię pracodawca i zarazem właściciel jednej z niewielkich pomorskich firm postanowił zrobić niespodziankę i wręczył dwóm osobom wypowiedzenia z pracy. Pozostali po namyśle jak jeden mąż postanowili założyć organizację zakładową NSZZ „Solidarność”. Jak pomyśleli, tak zrobili. Do organizacji wpisali się – prócz kierowców – wszyscy pracownicy. Intencja i wykonanie chwalebne, natomiast rodzi się pytanie – czemu dopiero teraz? Wszystkie dostępne badania pokazują, że w firmach – niezależnie, czy dużych, czy małych – w których jest organizacja związkowa, pracownicy lepiej zarabiają, są bezpieczniej zatrudniani, z reguły lepiej przestrzegane są też przepisy dotyczące bezpieczeństwa pracy. Z wprowadzonego przez rząd elastycznego czasu pracy skorzystało zaledwie kilka firm, w których są organizacje związkowe – większość wprowadziła to tam, gdzie można było skorzystać z tzw. reprezentacji pracowników. Jak to wygląda, mogli się przekonać pracownicy jednej z globalnych sieci handlowych działających w Polsce, gdzie pracodawca – mimo że skromna reprezentacja związkowa jest – próbuje indywidualnie od każdego pracownika uzyskać podpis wyrażający zgodę na elastyczny czas pracy. Jest to oczywiście próba ominięcia prawa, ale tam, gdzie związków nie ma, istnieje duże prawdopodobieństwo, że takie próby się powiodą. Zresztą w owej sieci nie pierwszy to przypadek i nie pierwsza próba eliminacji związku – oto na wewnętrznej stronie firmy, na której wypowiadać się mogą także pracownicy, słowa NSZZ i „Solidarność” zostały zablokowane i potraktowane tak samo jak np. wszelkiej maści wulgaryzmy.

W prowadzonej przez nas od ponad roku sondzie Dlaczego należę do NSZZ „Solidarność”? (zob. wszystkie wpisy na naszej stronie www) dominuje proste i wydawałoby się oczywiste stwierdzenie – Razem jesteśmy silniejsi i możemy więcej. Oczywiście, są też odniesienia do tradycji „Solidarności”, jej ideałów, chęci wzajemnej pomocy czy budowania wspólnoty. Ale ten przekaz jest dominujący. Warto wyjść z nim w nowym roku jeszcze szerzej – korzystając choćby z rosnącego wśród społeczeństwa przekonania o słuszności naszych racji. Warto rozmawiać z nieprzekonanymi i wątpiącymi. Pokazywać przykłady skutecznego Związku, który dzięki swojej sile jest w stanie walczyć o poprawę bezpieczeństwa pracy i godne wynagrodzenia. Pewnie, że nie zawsze się to udaje, a podstawą musi być kompromis. Warto wreszcie pracodawców przekonywać, że związki zawodowe w firmie niekoniecznie oznaczają uszczuplenie ich zysków. Często bowiem w firmach, które stawiają na tzw. kapitał ludzki, lepsza jest wydajność pracy, organizacja, wyższe zarobki i… większe zyski. Wydaje się, że to orka na ugorze – blisko 70 procent polskich pracodawców stawia bowiem na autorytarne formy zarządzania firmą i nie widzi potrzeby szerszej konsultacji swoich decyzji z załogą. To przykre, ale zmienić ten punkt widzenia możemy. Razem. To życzenia na ten rozpoczynający się rok.

Jacek Rybicki

[dkpdf-button]
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Dowiedz się więcej