Prusewskie „sześć dębów”

Lato to okres intensywnych wyjazdów, odpoczynku, przebywania na łonie natury. Nie wszystkich stać na wakacje w dalekich krajach, a też chcą się bawić, zwiedzać czy uprawiać turystykę kwalifikowaną. W Gdańsku, w Gdyni i Sopocie latem jest tłoczno. W miejscowościach nadmorskich jest podobnie. Zdecydowanie swobodniej można czuć się nad jeziorem, ale w upalne dni trudno znaleźć tam skrawek ładnego i cichego miejsca. Gdzie więc pojechać? Proponuję w zachodnie rejony powiatu puckiego, aby było blisko i do wody, i do lasu, i na pola.

Stosunkowo niedaleko od głównej szosy łączącej Słupsk z Puckiem, na północno-zachodnim krańcu Jeziora Żarnowieckiego, leży największa w gminie Krokowa wieś o nazwie Wierzchucino. Jest to co prawda stara wieś kaszubska, którą w połowie XIII w. gdański książę Świętopełk nadał zakonowi Panien Cysterek w Żarnowcu, ale przed wojną przynależała do Niemiec. Po wojnie miejscowa ludność nie została wysiedlona, więc do dzisiaj mieszkają we wsi i w jej okolicy potomkowie kilku narodów. Funkcjonowały tam też dwa kościoły: katolicki i ewangelicki (ewangelicko-augsburski, czyli luterański).

Tereny położone na zachód od Wierzchucina po powstaniu państwa polskiego pozostały w granicach Niemiec i bardzo intensywnie rozwijały się pod względem gospodarczym, jak to zazwyczaj bywa na obszarach przygranicznych. Właśnie tam powstało kilka majątków z pięknymi rezydencjami.

Jedną z nich jest dwór w Prusewie (po kaszubsku w Prusiewie), odległym o 3 km od Jeziora Żarnowieckiego i 10 km od brzegu Bałtyku. Miejscowi mówią, że pałac wzniesiony został na początku XX w. przez rodzinę Fliessbachów. Zwą go „Sześć Dębów”.

Po raz pierwszy o istnieniu Prusewa dowiadujemy się z dokumentu z 1342 r. dotyczącego granic klasztoru żarnowieckiego. W 1400 roku Prusewo liczyło 33 włóki (ponad 500 ha), miało młyn i trzy ogrody. Jego właścicielami były rodziny: von Wittke, Krokowskich, Przebendowskich i Zarzyckich. W XVIII w. przez kilkadziesiąt lat była to królewszczyzna. W drugiej połowie XIX w. właścicielami majątku o powierzchni 500 ha stała się rodzina Behrentów, a następnie Fliessbachów. Rodzina Fliessbachów od 1819 r. zarządzała kilkoma majątkami w powiecie lęborskim i kartuskim, między innymi niedaleko Prusewa, majątkami w Kurowie, Jackowie, Choczewku, gdzie do dzisiaj zachowały się ich rezydencje. Na początku XX wieku dobra w Brzynie i w Prusewie otrzymał w spadku Hugo Fliessbach z Choczewka, a po jego śmierci odziedziczył je jego syn Eckhard. To on rozbudował dwór w Prusewie, tworząc z niego pałac, urządził mieszkania dla administracji, wybudował gorzelnię, fabrykę płatków kartoflanych i tartak. Przebudował też świniarnię i oborę. Jego rządy doprowadziły Prusewo do świetności.

Po II wojnie światowej majątek prusewski przejął Skarb Państwa i na jego terenie utworzono ośrodek hodowli zarodowej. Obecnie ponownie jest w rękach prywatnych i funkcjonuje w nim hotel oraz restauracja.

Pałac jest budowlą murowaną z cegły, posadowioną na kamiennym fundamencie. Składa się z prostokątnego korpusu i dwóch przylegających do niego po obu stronach skrzydeł bocznych. Na osi fasady, notabene skierowanej w stronę wschodnią, znajduje się czterokolumnowy portyk wspierający dwukolumnową loggię. Od strony ogrodu w elewacji korpusu znajduje się oszklona weranda z tarasem na piętrze. Budynek przykrywa dach mansardowy. Budowla połączona jest od strony zachodniej z bardzo dobrze utrzymanym 2-hektarowym parkiem, prawie niezniszczonym od czasu jego założenia. Jest to park o układzie geometrycznym, przechodzącym w park angielski. Rośnie w nim sześć 250-letnich dębów – stąd wzięła się nazwa pałacu „Sześć Dębów” – które są pomnikami przyrody, a także duży buk czerwonolistny, lipy, jesiony, kolorowe klony, w tym klon jawor oraz dęby piramidalne. Latem widać piękne kompozycje kwiatowe, m.in. aleję róż. Zachowała się też mała architektura, w tym fontanna.

Miejscowi mówią, że w latach komuny w prusewskim pałacu, pomiędzy rokiem 1959 a 1970, odbywały się tajemnicze spotkania, podczas których Józef Cyrankiewicz, ówczesny premier PRL, podpisywał wiele ważnych dokumentów państwowych.

Tekst i zdjęcia Maria Giedz

[dkpdf-button]
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Dowiedz się więcej