Historia narodów

Na naszych oczach dzieją się wydarzenia, o których myśleliśmy, że będziemy czytać tylko w podręcznikach historii. Warto przywołać Friedricha Hegla, który mówił, że „historia narodów uczy, że narody niczego się z niej nie nauczyły”.

Akt militarnej agresji pod jakimkolwiek pretekstem musi się spotkać ze zdecydowaną reakcją państw, które czują się odpowiedzialne za bezpieczeństwo Europy czy całego świata. Brak zdecydowanej reakcji wobec działań podjętych przez administrację prezydenta Rosji oraz samego Władimira Putina, dają przyzwolenia na realizację interesów jednego państwa w imię mocarstwowych ambicji. Jeżeli nie spotkają się one ze zdecydowaną reakcją państw demokratycznych, które uważają się za strażników demokracji, to mogą posłużyć za precedens w innych rejonach. Cóż bowiem będzie stało na przeszkodzie temu, by jakaś grupa narodowościowa postanowiła, iż lepiej będzie, gdy zamieszkiwany przez nią powiat czy gmina przyłączy się np. do Niemiec, czy USA lub Rosji? By następnie przeprowadziła referendum, a parlament czy inne instytucje obcego państwa uznały, że ten obszar to jego terytorium. Stanowi to niebezpieczny precedens i otwiera taką możliwość agresorom, którzy zechcą sobie podporządkować najpierw jakiś okręg, a następnie kraj i w końcu całą Europę.

Nasza bierność dałaby przyzwolenie politykom pokroju Putina na zrealizowanie planu działania, który jest właśnie przeprowadzany na Ukrainie. Nasza historia, państwa doświadczonego jak ciężka jest łapa rosyjskiego niedźwiedzia, nakazuje, byśmy sami się mobilizowali do wyrażenia sprzeciwu wobec agresji oraz mobilizowania polskiego rządu. Trzeba prowadzić taką politykę zagraniczną, która w końcu spowoduje, że Polacy będą godnie traktowani na Litwie, że Polonia w Niemczech będzie miała przynajmniej podobnie prawa jak mniejszość niemiecka w Polsce, a obowiązek wizowy do USA zostanie zniesiony. Miejmy nadzieję, że potrafimy wyciągnąć wnioski z historii, tak jak potrafiliśmy w 1981 roku skierować przesłanie do narodów Wschodniej Europy i w ten sposób przyczyniliśmy się do budzenia ich świadomości narodowej.

Krzysztof Dośla

[dkpdf-button]
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Dowiedz się więcej