Gdzie był prezydent?

W niedzielę będziemy mieli okazję do złożenia jednoznacznej deklaracji. Jakiej Polski chcemy dla siebie, naszych dzieci i wnuków? Czy jesteśmy zadowoleni z tego, że 3 mln Polaków wyjechało za granicę, a większość z nich została do tego zmuszona, bo rządzący nie byli w stanie zapewnić warunków do życia i pracy? Czy podoba nam się, że kolejne miliony, głównie młodych osób, pracują na tzw. umowach śmieciowych, bez szans na otrzymanie w przyszłości emerytury? Czy chcemy, aby rosło zatrudnienie na czarno, które dla wielu jest jedyną możliwością utrzymania siebie i swojej rodziny?

Warto pamiętać, że prezydent Komorowski nie zrobił nic, aby rozwiązać ważne problemy społeczno-gospodarcze. Nie był gwarantem konstytucyjnych zapisów o prawie do godnej pracy i społecznej gospodarce rynkowej. Podpisał ustawę wydłużającą czas pracy osobom niepełnosprawnym. Nie chciał jej nawet przesłać do Trybunału Konstytucyjnego. Zrobiła to, skutecznie, „Solidarność”. Bronisław Komorowski podpisał ustawę podwyższają wiek emerytalny, zmianę Kodeksu pracy, wydłużającą okres rozliczeniowy pracy, i ustawy podwyższające podatki, np. VAT. To prezydent zlekceważył milion rodziców protestujących ws. posyłania do szkół 6-latków. A jedną z jego nielicznych inicjatyw była ustawa o zgromadzeniach publicznych, skutkująca ograniczeniami w organizacji akcji protestacyjnych i manifestacji.

Tych antyspołecznych działań nie zmienią w pośpiechu składane obietnice z ostatnich dni. Pamiętajmy, że każdy głos oddany w niedzielę za zmianą przybliża realizację naszych postulatów.

Krzysztof Dośla

[dkpdf-button]
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie. Dowiedz się więcej