Do siedziby „Solidarności” Stoczni Gdynia 6 czerwca przybyli związkowcy z norweskiego koncernu Aker, który jest ogromną grupą przemysłową zajmującą się produkcją stoczniową. Delegacja składała się z 14 związkowców wchodzących w skład rad nadzorczych i zarządów (ewenement norweski) podmiotów wchodzących w skład tej grupy przemysłowej. Związkowcom przewodniczył Atle Teigland z Aker Solutions.
Norwegowie szczególnie zainteresowani byli uwarunkowaniami pracy w podmiotach będących partnerami biznesowymi Akera, a w szczególności Stoczni Crist oraz w Vistalu. W spotkani ze strony polskiej uczestniczyli Mariusz Skrzypek i Adam Tylski z Regionu Gdańskiego, Robert Szewczyk z Biura Zagranicznego Komisji Krajowej oraz Aleksander Kozicki, wiceprzewodniczący Komisji Międzyzakładowej Stoczni Gdynia.
Podczas spotkania strona norweska została szczegółowo zaznajomiona z trybem nabycia majątku Stoczni Gdynia przez nowe podmioty gospodarcze oraz z eliminacją stosunków pracy na rzecz samozatrudnienia. Szczególnie ta ostatnia kwestia budziła szczególne zainteresowanie gości wprawiając ich w osłupienie.
Praktyczny brak uzwiązkowienia w nowych podmiotach (w grupie Akera sięga ono poziomu 98 proc. zatrudnionych) oraz brak umów o pracę był postrzegany przez Norwegów jako tendencja odwrotna w stosunków do norm obowiązujących w ich kraju. Kwestia ta jest niezwykle istotna, gdyż partnerzy biznesowi Grupy Aker są zobowiązani do zachowania standardów pracowniczych, których podważanie może postawić pod znakiem zapytania wszelkie relacje biznesowe.
Związkowcy polscy i norwescy jako szczególnie ważne uznali utworzenie struktur „Solidarności” w nowych podmiotach polskiego przemysłu okrętowego oraz przekazywanie stronie norweskiej wszelkich informacji dotyczących patologicznych zjawisk mających miejsce w firmach utrzymujących relację handlowe z podmiotami norweskimi.
Jako ciekawy przyczynek do tego spotkania można podać fakt, iż Norwegowie wyrażali chęć zaznajomienia się na miejscu z warunkami pracy w Stoczni Crist oraz porozmawiania z pracownikami w ich miejscu pracy. Jednakże polski pracodawca wyraził zgodę na taką wizytę nie wcześniej niż o godz. 18.00 po wcześniejszym przeszkoleniu BHP. Norwegowie nie skorzystali z tej propozycji skrupulatnie odnotowując odpowiedź polskiego pracodawcy.
Wydaje się, że polskim pracodawcom przyjdzie się zmierzyć z wyzwaniami współczesnego biznesu, które są im obecnie zupełnie obce.
(ak)
